SARDYNIA

Najpiękniejszy wschód słońca – rejs rodem z Titanica

Jak najłatwiej dostać się na Sardynię z Polski – 4 sposoby podróży

Z praktycznego i ekonomicznego punktu widzenia najlepszym środkiem transportu na Sardynię z Polski jest po prostu 1. samolot. Polskimi portami lotniczymi, które prowadzą loty do Alghero (zachodnia część wyspy), Olbii (północno – wschodnia część wyspy), a także Cagliari (stolica na południu wyspy), są Warszawa, Gdańsk, Kraków, Wrocław i Katowice.

Minusem tego rozwiązania jest przede wszystkim to, że w trakcie wakacji nie będziemy posiadać naszego prywatnego samochodu. Nie jest jednak przeszkodą wynajęcie go bezpośrednio na wyspie, ponieważ poruszanie się po niej bez własnego środka transportu, jest bardzo utrudnione.

Dobrym rozwiązaniem jest również wyprawa na Sardynię z 2. biurem podróży. W tym przypadku należy jednak liczyć się z tym, że nie mamy do końca swobody zwiedzania wyspy według naszych upodobań. Tego typu rozwiązanie jest zdecydowanie dobre dla osób stawiających na wypoczynek i wygodę.

Dla podróżników rządnych wrażeń i będących zwolennikami wycieczek objazdowych, możliwym jest np. 3. dojechanie do północnych Włoch własnym samochodem (np. zwiedzając po drodze Bergamo, Mediolan, Cinque Terre, czy Portofino), a następnie załadunek na prom w Genui, czy Livorno. Tym samym zyskać można własny samochód, możliwość zwiedzenia północnych Włoch, a także niezapomniany rejs promem po Morzu Tyrreńskim.

Możliwym jest też 4. lądowanie w Pizie, albo Mediolanie, a następnie podróż pociągiem w stronę portu. Z Livorno i Genui bezpośrednio udać się można do Olbii, Cagliari, czy Porto Torres. Na tego typu wyprawę nie należy jednak wybierać sierpnia, kiedy statek pęka w szwach, ale warto zdecydować się na wakacje głównie w czerwcu, lipcu i wrześniu. W ostatnich dwóch przypadkach trzeba również liczyć się z o wiele większymi kosztami podróży. 

Neapolitańczycy w Genui

Moby (1959 r.) i Tirrenia (2012 r.) to dwie spółki zajmujące się rejsami z lądu na Sardynię, które ufundowane zostały w Neapolu. Tym samym ich obsługa to w dużej mierze Neapolitańczycy. Z usług tych przewoźników korzystają w większości mieszkańcy północnych Włoch, głównie w sierpniu, kiedy to firmy w dużych miastach zamykane są na cały miesiąc. Są to też osoby, które wyemigrowały na stały ląd w poszukiwaniu pracy, której na Sardynii jest niewiele, i tym samym co roku powracają na wyspę na co najmniej dwutygodniowe wakacje.

Do ciekawostek należy również fakt, że osoby które w pierwszej linii spokrewnione z Sardyńczykami (prawowitymi mieszkańcami wyspy), mają przywilej zakupienia rejsu ze zniżką. Koszty podróży zależne są od momentu wykupienia biletu, a także miesiąca, w którym chcemy udać się na Sardynię (sierpień to zdecydowanie najdroższy miesiąc).

Na statek zabrać można tyle bagażu ile nam się podoba. Jego ilość zwiększa się w momencie kiedy zabieramy własny samochód, ponieważ wypchać możemy go po sam sufit. Kabina sypialna, fotel w salach przeznaczonych na wypoczynek, prywatny samochód, motor, czy wyżywienie, są oczywiście dodatkowo płatne. 

Jak wygląda rejs 

Neapolitańskie firmy Moby i Tirrenia to trochę odpowiedniki tanich linii lotniczych. Tym samym nie należy spodziewać się nie wiadomo jakich luksusów. Promy wyposażone są dość dobrze – są na nich wspaniale zaopatrzone bary, restauracje, liczne kabiny noclegowe dla osób, które decydują się na bardziej komfortowe spędzenie nocy, kina, baseny, sklepiki i duży taras widokowy. Można się spać na własnym materacu, na wynajmowanych fotelach (których nie polecam ponieważ są niesamowicie niewygodne, a poza tym w pomieszczeniach, w których się znajdują jest bardzo zimno – podkręcona klimatyzacja). 

Innym rozwiązaniem jest noc w barze przy telewizji i kartach, czy też drzemka na fotelach i kanapach. Dla zwolenników ekstremalnych wrażeń, możliwym jest spanie na zewnątrz, ale w tym przypadku liczyć się trzeba z hukiem, zimnem i niekończącą się ciemnością.  

W każdy wieczór rejsu serwowane jest na statkach tzw. włoskie aperitivo. Poza tym można skorzystać z restauracji, albo posilić się własnym prowiantem. Rano oferowane jest śniadanie.

Podawane na promie posiłki znacznie wydłużają cały rejs, ponieważ statek płynie zdecydowanie zbyt długo (całą noc), jak na tak małą odległość pomiędzy lądem, a wyspą. Ma to jednak swoje plusy, ponieważ w ten sposób kontemplować możemy całą wycieczkę. Statki kursują w dużej mierze w nocy.  

Dlaczego warto wstać o 5 rano

Wakacje to nienajlepszy czas, w którym chce nam się wstawać w godzinach od 5-8 rano. Jednakże grzechem byłoby tego nie zrobić znajdując się na statku płynącym na Sardynię. Moment dopływu do portu jest na promie wyraźnie sygnalizowany, tym samym nawet największe śpiochy zostaną obudzone. Nie można przecież przegapić widoku wschodzącego słońca i horyzontu, na którym pojawia się majaczący ląd, panorama Sardynii…

Poza sterownikami wprowadzającymi prom do portu, zlatują się też niespodziewani przewodnicy – krzyczące mewy, które umilają przypływ i świadczą o niesamowitej inteligencji ptaków. Przypływając do portu w Olbii podziwiać można również przepięknie komponującą się z panoramą latarnię morską, mieszczącą się na Isola Bocca. Obecnie zaniedbana, niedostępna dla turystów i mieszkańców miasta, mająca aż 130 lat (pochodząca z 1887 r.) latarnia, jest niezwykłą perełką portu. 

Powód dlaczego warto wstać o 5 rano widoczny jest również na poniższych fotografiach…

Tytuł mojego artykułu nawiązuje głównie do rozmiarów statku, którym wcześniej nigdy nie płynęłam (około 3000 pasażerów, na Titanicu było ich przecież około 2200). Było to dla mnie niesamowite przeżycie – Morze Tyrreńskie, najpiękniejszy wschód słońca i ja…

Udanego rejsu!

Maddalena

Dziękuję Ci za przeczytanie mojego artykułu!

Starałam się włożyć w niego całe moje serce, bo napisałam go z myślą o Tobie!

Jeżeli uważasz, że przydałby się jeszcze komuś innemu, zapraszam do udostępnienia. Będzie mi też miło jeżeli zostawisz swój komentarz tutaj na blogu, lub na Facebooku, na którym znajdziesz jeszcze więcej ciekawych treści!

Do bezpośredniego kontaktu zapraszam Cię przez e mail: wloskiwehikulczasu@gmail.com

Zobacz też

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *